List otwarty do Premiera Donalda Tuska! Szefa wszystkich szefów!
Premier odpowie kolejnemu Polakowi na list, czy tym razem też odwiedzi jego dom? A może zaprosi pisarza do siebie na balangę do KPRM lub spełni jego postulaty? Dziennikarze portalu Pressmix dotarli do listu, w którym Alef Stern pyta szefa rządu: Panie Pemierze pytam Pana jak pić? Ratuj Pan! Problem się nasila! Niedługo cała zielona wyspa popłynie! Wczoraj jeden porządny alkoholik, któremu udaremniłem prowadzenie jego mercedesa klasy S z systemami głosowymi sterowania autem nie był w stanie wybełkotać komendy „Start” i nie mógł odjechać. Chciałem pomóc człowiekowi, a on zeszczał mi się w aucie… klasy A. A brak skórzanej tapicerki spowodował, że wszystko przesiąkło.Chciałem go wywieżć na nocleg do domu, ale żona go nie przyjęła, bo nie miała w domu alkomatu, a tym bardziej przenośnego zestawu do badania krwi – pisze do Premiera Tuska. - Izba wytrzeźwień nie chciala go przyjąć, a na 112 nikt nie odbierał – podkreśla w swoim liście pisarz i publicysta.
List otwarty do Premiera Donalda Tuska! Szefa wszystkich szefów!
Panie Pemierze pytam Pana jak pić? Ratuj Pan! Problem się nasila! Niedługo cała zielona wyspa popłynie! Wczoraj jeden porządny alkoholik, któremu udaremniłem prowadzenie jego mercedesa klasy S z systemami głosowymi sterowania autem nie był w stanie wybełkotać komendy „Start” i nie mógł odjechać. Chciałem pomóc człowiekowi, a on zeszczał mi się w aucie… klasy A. A brak skórzanej tapicerki spowodował, że wszystko przesiąkło.Chciałem go wywieżć na nocleg do domu, ale żona go nie przyjęła, bo nie miała w domu alkomatu, a tym bardziej przenośnego zestawu do badania krwi. Izba wytrzeźwień nie chciala go przyjąć, a na 112 nikt nie odbierał.
W koncu chciałem zawieźć go do Pana Kancelarii ale przypomnialem sobie, że macie tam setki butelek z procentami.W trosce o pańskie trunki, bo istniała realna obawa, że nawet porządny alkoholik nie wytrzyma i dobierze się Panu do barku wywaliłem go dowody przy elektrociepłowni Żeran. Przynajmniej miał ciepło i nie zamarzł choć i zima dzięki Pana cudom nietęga tego roku. Upiłem się w domu jak człowiek. Na symulatorze lotu zrobiłem 3 półbeczki przy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie i jeden korkociąg. Prosze sprawdzić iglica jest cała!
A dzisiaj kolejny porządny alkoholik właściwie sąsiad od niedawna porządny próbuje spać mi na wycieraczce już kolejną noc, bo do zamka trafić nie może, bo wybełkotać nic nie może, bo klucze zgubił, bo żona wyjechała mu do Anglii…, bo dziwka dzieci zabrała…, a dziś przybyła z obstawą rzecznika prasowego, co argumentował, że jak sąsiad śpi u mnie na wyciwraczce, to jest legalnie moim gościem a jak na częściach wspólnych to go ochrona wyrzucić może mimo, że to właściciel mieszkania w naszym apartamentowcu. Miałem już wezwać psy… ale w końcu je odwołałem. A alkoholik z rzecznikem odeszli w czystą dal.
Panie Premierze co się dzieje?
Ludzie nie wytrzymują napięcia na przyjęciach w państwie dobrobytu? Swedzkie stoły im się w głowach poprzewracały? Chlać jeszcze mają co i za co, ale za co zawracają mi dupę i dzwonią mi do drzwi? Prosze o przyznanie mi ochrony Biura Ochrony Rządu i powołanie mnie do niego. Kompetencje mam odpowiednie, bo z Wiednia po prostu wiem, a człowiek z wiedzą sie po prostu przyda. Mam też pomysł na spec ustawę wprowadzajaca prohibicję i konfiskatę alkoholu na terenie całego kraju. W trosce o zdrowie i życie obywateli anonimowych można nieźle zarobić. Wpierw na wzroście popytu. Po konfiskacie i spowodowanej nia Polska gospodarka ruszy spod korka jak na gazie. Kazdy kierowca szofer czy woNica bedzie pedzil. Potem po ponownej konfiskacie wzrośnie sprzedaż w branży cukrowniczej. A po prohibicji na dystrybucji drugiego obiegu każdy z współtwórcą projektu odłoży na emeryturę. Kopę jak nie furę pieniędzy. Czekam zatem na limuzynę. Do listu nic nie załączam, bo w końcu jest to list już otwarty. Załącznik przyniosę pod paltem wino, a w ręku wino wieczór bam wino i Ty. I niech potem ludzie nie mówia, że to Pana Wina, że to wina Tuska. W tym przypadku wina będą moje.
Przepraszam za litewrówki w liście, ale gdzieś zapodziały mnie się binokle i patrzałem przez literatkę, a o po ranku ręce trzęsą mi się jak napalm… zatem oby nam się, Prowadź Nas Panie Premierze, Nasze Zdrowie w Polsce na budowie.
Alef Stern
