Mateusz Gruźla Mateusz Gruźla
151
BLOG

Załóż związek zawodowy i broń się

Mateusz Gruźla Mateusz Gruźla Polityka Obserwuj notkę 0

Czas na Rewolucję Związkową! Jeśli nie chcesz być niewolnikiem swojego pracodawcy, całkowicie zdanym na jego kaprysy, chciwość, niepraworządność – załóż niezależny, samorządny związek zawodowy. Wystarczy na początek grupa 10 osób. Działaj dla ludzi, ucz pracodawcę praworządności, rozwijaj wraz z nim jego przedsiębiorstwo, pomagaj mu. Bojkotuj agencje pracy tymczasowej, umowy śmieciowe, zgłaszaj Inspekcji Pracy każde naruszenie prawa i wymagaj właściwej reakcji. Reaktywuj Społeczną Inspekcję Pracy do współpracy z państwową. Szukaj organizacji podobnych i współpracuj z nimi. Zwalczaj postawy roszczeniowe. Dość niewolnictwa pracowniczego. Dość głodowych wynagrodzeń, wyzysku, oszustwa, cwaniactwa, bezprawia. Władza narzuciła ci prawo: masz tylko to co wywalczysz – więc walcz! – pisze Paweł Antoni Baranowski.

 

Motto: Jedynie masowe zakładanie związków zawodowych i ich łączenie się w większe struktury może spowodować, że kiedyś staną się one całkowicie zbędne.

Życie publiczne jest grą interesów. Czasem cyniczną grą, czasem po prostu durną, czasem nieprzewidywalną, nieuczciwą… Powiem więcej: przeważnie nieuczciwą. Kryterium “sterującym” wydarzeniami jest najczęściej opłacalność takiego a nie innego działania lub zaniechania.

Mówi się, że życie – to targ; targ w którym są chciwcy, oszuści, prowokatorzy-naganiacze, naiwniacy, idealiści… Pewnie to prawda – w jakiejś mierze oczywiście. Jedno nie ulega wątpliwości: dla wielu – kryterium opłacalności jest przesłanką zasadniczą i uniwersalną. Po prostu – nie mają żadnych zasad (etycznych, moralnych, obyczajowych) a dość bezwzględnie robią tylko to co im się w danym momencie opłaca.

Bynajmniej; nie mam na myśli jedynie polityków i przedsiębiorców; mam na myśli tzw. „zwyczajnych” ludzi.
Nie chcę się tu wdawać w oceny tego, choć pewnie nie uda mi się ukryć, że moja ocena byłaby raczej negatywna, ale – przywołuję tu jedynie fakt.

A więc: władza robi to, co jej się opłaca „politycznie”, wizerunkowo, materialnie (finansowo), to samo – tak zwani „wybrani przedstawiciele społeczeństwa”, w większości będący przedstawicielami jedynie własnego interesu; przedsiębiorcy oraz oszuści zajmujący się nielegalną, nieujawnioną działalnością gospodarczą… To syntetyczne uproszczenie a więc zdanie nieco krzywdzące dla części, ale – rozpatrując jakiekolwiek zagadnienie – nie da się uniknąć pewnej syntezy, w poszukiwaniu zasady czy prawa rządzącego danym zjawiskiem.

Ta zasada dotyczy i stosunków pracodawca – pracownik.
Tym bardziej – że tak jak niegdyś pracownik był uprzywilejowany w tej relacji, wspomagany ideologią władzy „ludowej”, tak dziś wspomagany i wspierany przez władzę z przyczyn ideologicznych jest pracodawca. Mam na myśli tak zwaną nie wiedzieć dlaczego – „liberalną” ideologię Platformy Obywatelskiej, zwaną też czasami „ideologią chciwości”.

Na linii pracodawcy – pracownicy nie ma równowagi, partnerstwa, solidarności czy jakichkolwiek sentymentów, a jest bezwzględna przewaga pracodawców sterowana ich ideologią i interesem (co w tym przypadku oznacza to samo).

Co więcej – występuje tu duże przeciwieństwo interesów, czasem wręcz skrajne, spowodowane właśnie tą druzgocącą przewagą. Bo trzeba zauważyć, że występuje tu oddziaływanie dynamiczne, aktywne i celowe (świadome) a nie jakaś „samoregulacja”.
Mam tu na myśli to, że równowaga sił czy możliwości – zbliża też interesy; obie strony mają co zyskać ale i co stracić, muszą się szanować i rozumieć, okazuje się że ich stanowiska da się łatwiej pogodzić. Nie tylko ze względu na siłę lub jej brak, ale i zupełnie naturalnie nie wykazują one wielkiej rozbieżności. Jeśli natomiast jedna ze stron wykazuje zasadniczą, druzgocącą przewagę, jak dziś pracodawcy – brak motywacji do wzajemnego zrozumienia, interesy nie podlegające ograniczeniu rozjeżdżają się diametralnie, powstaje zasadniczy konflikt, przepaść nie do zasypania. A to prowadzi do konfrontacji, w formie niepokojów społecznych, protestów a nawet rewolucji.

Po jednej stronie mamy więc władzę, przedsiębiorców i ich liczne, bardzo aktywne, powstałe w ostatnim dwudziestoleciu reprezentacje (związki, stowarzyszenia), ośrodki opiniodawcze czy lobbingowe tworzone przez biznesmenów, sądownictwo co do którego pojawiają się spore zastrzeżenia pod względem niezawisłości, bezstronności, sterowane przez władzę i nieco jakby „znieczulone” instytucje kontroli praworządności. Z drugiej strony – mamy reprezentacje pracowników i ich interesu, interesu dość odmiennego, nie zawsze jednolitego.

Jeśli więc wszystko w tej „grze” jest sprawą interesu a partnerzy mają tak nieproporcjonalnie wielkie możliwości i siłę oddziaływania – wynik jest i musi być przesądzony.

Skoro pracownicy (jako grupa) zgodnie z zasadami narzuconymi przez drugą stronę muszą o wszystko walczyć, i mają jedynie to co wymuszą siłą, co wydrą kosztem sporych ofiar i strat, skoro ich interes może być zauważony i uwzględniony jedynie na drodze siłowej – to najwyższy czas przystosować się do tych zasad.
Skoro wszystko musisz wydrzeć siłą – to zadbaj wreszcie o tę siłę, bo inaczej – nie będziesz miał nic do powiedzenia…

Tu przyznam na marginesie, że czuję się dość zażenowany wygłaszając takie zdanie, ale przecież to druga strona wymusza takie wnioski, to jej relacja konfliktowa, kurs na konfrontację i walkę poprzez kompletne ignorowanie interesu przeciwnika – narzuca druga strona, zunifikowana strona władzy i biznesu. Zażenowanie natomiast – wypływa jednak ze zrozumienia, jakie to jest głupie, niepraktyczne, mało twórcze, niewspółczesne…

Siłą pracowników – jest ich organizacja. Obowiązujące w Polsce prawo, to znaczy Konstytucja RP oraz powołana na jej podstawie ustawa o związkach zawodowych, na szczęście stwarza jeszcze możliwości zrzeszania się pracowników. Trzeba jednak przypomnieć szczególnie ludziom młodym, że to prawo nie istniało przez ponad sześćdziesiąt powojennych lat – poza atrapą zwaną CRZZ. Prawo do swobodnego zrzeszania się i tworzenia wolnych, niezależnych i samorządnych związków zawodowych – wywalczyła a potem potwierdziła z niemałym trudem – „Solidarność”; pierwszy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy – powstały oficjalnie w 1980 roku w wyniku porozumienia kończącego ostrą fazę strajku powszechnego.

Podstawą prawa pracowniczego jest Art. 59 Konstytucji RP:

1. Zapewnia się wolność zrzeszania się w związkach zawodowych, organizacjach społeczno-zawodowych rolników oraz w organizacjach pracodawców.

2. Związki zawodowe oraz pracodawcy i ich organizacje mają prawo do rokowań, w szczególności w celu rozwiązywania sporów zbiorowych, oraz do zawierania układów zbiorowych pracy i innych porozumień.

3. Związkom zawodowym przysługuje prawo do organizowania strajków pracowniczych i innych form protestu w granicach określonych w ustawie. Ze względu na dobro publiczne ustawa może ograniczyć prowadzenie strajku lub zakazać go w odniesieniu do określonych kategorii pracowników lub w określonych dziedzinach.

4. Zakres wolności zrzeszania się w związkach zawodowych i organizacjach pracodawców oraz innych wolności związkowych może podlegać tylko takim ograniczeniom ustawowym, jakie są dopuszczalne przez wiążące Rzeczpospolitą Polską umowy międzynarodowe.

Ustawa Sejmu RP z 1991 roku o związkach zawodowych – ustala bardziej szczegółowe zasady tworzenia i funkcjonowania reprezentacji pracowniczej.

Przede wszystkim – związek zawodowy jest niezależny w swojej działalności statutowej od pracodawców, administracji państwowej i samorządu terytorialnego oraz od innych organizacji. Prawo tworzenia i wstępowania do związków zawodowych mają pracownicy bez względu na podstawę stosunku pracy, członkowie rolniczych spółdzielni produkcyjnych oraz osoby wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej, jeżeli nie są pracodawcami. Także i osoby bezrobotne mają prawo należenia do związku zawodowego. Związek zawodowy powstaje z mocy uchwały o jego utworzeniu, podjętej przez co najmniej 10 osób uprawnionych do tworzenia związków zawodowych. Związki zawodowe sprawują kontrolę nad przestrzeganiem prawa pracy oraz uczestniczą, na zasadach określonych odrębnymi przepisami, w nadzorze nad przestrzeganiem przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.

Związek zawodowy ma określone prawa i kompetencje: niektóre z nich wymieniłem, lecz nie było moim zamiarem prowadzenie tu wykładu na ten temat. Powtórzę tu główną myśl; skoro władza narzuca „prawo dżungli”, skoro można mieć jedynie to co się wywalczy, zdobędzie siłą – to trzeba zadbać o tę siłę, a to z kolei wymaga organizowania się w związki zawodowe.

Ruch tworzenia związków zawodowych powinien być moim zdaniem w tej chwili – powszechny – dopóki są takie możliwości prawne, dopóki to nie wymaga działalności „podziemnej”, dysydenckiej. Związek zawodowy może powstać dzięki działaniu zaledwie dziesięciu zorganizowanych osób. Opozycja polityczna – niestety zawodzi, rozczarowuje, nie wzbudza zaufania, zresztą zupełnie nie interesuje się w znaczeniu pozytywnym sprawami pracowniczymi.

Jedynie związki zawodowe mogą dziś być środkiem oddziaływania na syndykat biznesowo-urzędniczy – w przeciwdziałaniu skrajnemu wyzyskowi, wypaczaniu rynku pracy przez utrzymywanie skrajnej nierównowagi.

Co prawda np. kilkunastoosobowy związek zawodowy jest zbyt słaby, naturalne działające tu tendencje będą wymuszały łączenie się takich małych organizacji w większe grupy branżowe, następnie w wielkie centrale związkowe. W państwach wysoko pod tym względem zaawansowanych, np. Danii – są 3 wielkie centrale związkowe, zrzeszające 90% wszystkich zatrudnionych.
Przypominam: uważam to za “zło konieczne”; wymuszone polityką władzy, konieczne do samoobrony społecznej.

Ustawa regulująca sprawy związkowe jest dziś niewspółczesna; jest ona produktem minionej już epoki. Wymaga ona zasadniczych zmian, całkowitego przekształcenia zarówno finansowania związków i ich funkcjonariuszy, ich funkcjonowania w środowisku pracy jak i roli, obowiązków w relacji do funkcjonowania państwa.

Nikt też nie twierdzi, że prawo a szczególnie praktyka działania Związków także nie uległa podobnie jak wywodząca się z tego nurtu władza – pewnemu wypaczeniu. Wszystko to trzeba i można poprawić. Zasada jest jednak jak się wydaje prosta i oczywista: chcesz żyć, pracować, coś z tego mieć – walcz o to. Chcesz wygrać tę walkę – organizuj i zrzeszaj się – póki możesz. Chcesz się organizować – zakładaj związki zawodowe. Coś ci się nie podoba w obecnych związkach, to załóż własne, lepsze, pozbawione tych wad jakie dostrzegasz w istniejących. Bądź bardziej solidarny – niż “Solidarność” – jeśli potrafisz!

Tylko nie narzekaj, nie zdychaj z bezsilnego głodu i nie daj się „napuszczać na swoich przyjaciół” starymi jak świat ubeckimi metodami.

„Prawa dżungli” narzucane przez władzę – Platformę “Obywatelską” i Donalda Tuska oraz ich popleczników – nie dają właściwie żadnej alternatywy…

Nawiązując więc do motta, można wysnuć i wniosek niejako je dopełniający: próby walki ze związkami zawodowymi to znaczy zwalczanie ich co do zasady, marginalizowanie metodami politycznymi, negowanie potrzeby i możliwości ich istnienia – konserwują ich dalsze istnienie, często w ułomnej formie, na wiele przyszłych dekad.

Na zakończenie moja odezwa rewolucyjna:
Czas na Rewolucję Związkową! Jeśli nie chcesz być niewolnikiem swojego pracodawcy, całkowicie zdanym na jego kaprysy, chciwość, niepraworządność – załóż niezależny, samorządny związek zawodowy. Wystarczy na początek grupa 10 osób. Działaj dla ludzi, ucz pracodawcę praworządności, rozwijaj wraz z nim jego przedsiębiorstwo, pomagaj mu. Bojkotuj agencje pracy tymczasowej, umowy śmieciowe, zgłaszaj Inspekcji Pracy każde naruszenie prawa i wymagaj właściwej reakcji. Reaktywuj Społeczną Inspekcję Pracy do współpracy z państwową. Szukaj organizacji podobnych i współpracuj z nimi. Zwalczaj postawy roszczeniowe.

Dość niewolnictwa pracowniczego. Dość głodowych wynagrodzeń, wyzysku, oszustwa, cwaniactwa, bezprawia. Władza narzuciła ci prawo: masz tylko to co wywalczysz – więc walcz!

Paweł Antoni Baranowski
04 sierpnia 2013 roku.

Źródło: blog “Piszę bo chcę i tak trzeba“.

 

Członek Prezydium MOZ NSZZ Solidarność Fiat Chrysler Automobiles Poland , Delegat w Regionie Śląsko -Dąbrowskim NSZZ Solidarność , Delegat w Krajowej Sekcji Przemysłu Motoryzacyjnego, Zakładowy Społeczny Inspektor Pracy w zakładzie Denso Thermal Systems Polska Sp. z o.o. Zasłużony Honorowy Dawca Krwi . Kandydat na Posła R.P -Okręg wyborczy na Sejm nr: 31, Katowice Lista KUKIZ'15 MIEJSCE 12

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka